czwartek, 2 października 2014

Wiedeń-Vienna-Wien

Dobry wieczór,

znając moje tempo i chęci to można się było tego spodziewać, że zdjęcia z wycieczki do Wiednia pojawią się tu dopiero po jakimś miesiącu...ale lepiej późno niż wogóle. Dodaję je chyba tylko po to by jeszcze bardziej popsuć sobie nastrój i myśleć o tym, że na kolejne wycieczki będę musiała poczekać przynajmniej pół roku (może mniej, jakoś semestr), ale biorąc pod uwagę że pogoda nie będzie w tym czasie bardzo wycieczkowa pewno będę musiała czekać z rok....
W każdym razie, ta jest jedną z tych bardziej udanych. Przeszłam tyle, tyle, że ojeju! Gdzieś mam nawet mapę z trasą naszej całej wędrówki. Cel naszej wycieczki zaliczony - wystawa Gustawa Klimta, reszta była nie planowana iście randomowa, ale wyszło całkiem przyjemnie. Wypada tutaj wspomnieć o fantastycznym towarzystwie Michai'a/Michai'ego ( nie wiem nawet czy imie Michai można jakoś odmienić po polsku). Pozdrawiam rówież. Trzeba także dodać, że pogoda nas nie rozpieszczała i przez cały wyjazd ja i moja siostra wyglądałyśmy jak przemoczone kury, ale kto by sie przejmował tym jak wygląda gdy trzeba zwiedzać.

  
 



Ta kropka na schodach to eFFe.









































(I znowu nie do końca wyglądają tak jak miały wyglądać.... Eh.....)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz