sobota, 2 grudnia 2017

Las chicas

Hola!

Zaraz zima, wiec...pora powspominać wakacje. Zeszłoroczne wakacje! Długo mi zeszło, żeby zamieścić drugą część zdjęć z Trójmiasta(2016), ale że zdjęcia były tak turbo fantastyczne to za każdym razem gdy je przeglądałam powtrarzałam sobie, że jeszcze muszę część z nich przerobić. Tak więc udało się! Oto i one!
Mimo wszystko uważam to za miłą wspominajkę i dla mnie i dla dziewczyn. Same fajne rzeczy działy się w 2016 roku, ale 2017 też był i jeszcze jest bardzo fantastyczny.
Z takich starych folderów, z których zdjęć jeszcze nie widzieliście jest na przykład wyjazd do Pragi i tam też jest tona pięknych zdjęcio-wspomnień. Także ten...to będzie już pewnie 2018 :D
Do Gdańska jeszcze wrócimy :) ... W 2018 roku, będziem koncertować, tańczyć i wgl wszystko, wszystko się tam będzie działo!
(Dla swojej własnej pamięci zanotuję iż rok 2017 był rokiem zakonczenia magisterki i zaczęcia magisterki - takie tam wspominajki)
A że klimat już taki zimowo-świąteczny to numer muzyczny dla Was:




























poniedziałek, 10 października 2016

Gdańskie foczki cz.1


Dobry wieczór wszystkim!

Dzisiaj cofniemy się pare miesięcy wstecz gdy było "tyle Słońca w całym mieście", kiedy można było chodzić w sukienkach i nie przejmować się, że na wieczór trzeba wziąć coś cieplejszego do ubrania. Powspominamy troche wakacji i ludzi pełnych energii i uśmiechu. Dzisiejszy post jest o Gdańsku i troche zahaczy o Sopot, jednak nie jest to całość. Okazuje się, że zdjęć jest masa i w sumie troche mnie to przytłacza. Dlatego doszłam do wniosku, że podzielę je na dwie części, dzięki czemu będę mogła się cieszyć tym cofaniem się w czasie jeszcze dłużej i może nie odczuje jakoś strasznie tego bólu przerabiania zdjęć.
Kto jeszcze nie zakochał się w Gdańsku, ten musi tam jechać albo i wrócić by móc się zakochać. Ja jestem bardzo zauroczona tym miastem.
Tak z osobistych marzeń/wspomnień tak dodam, że bieg po plaży zaliczony, fantastyczna sprawa, polecam, chociaż tak bez butów to troche tak...ciężko, tak się człowiek troche poobija :)
Polecam spontaniczne wyjazdy, bo wychodzą chyba najfajniej.

Jeszcze słowa Wronki, bo muszę je gdzieś mieć :D "Ja dalej nie wierzę, że jestem nad morzem" i tak przez cały wyjazd.

Przed zdjęciami - ścieżka dźwiękowa:
(Piosenka, którą nuciłyśmy przez hmm...myślę, że cały nasz wyjazd, jest jeszcze jedna taka....ale ją zatrzymam na następny post :) )
I proszę patrzeć jakie miałam piękne towarzystwo.
(a to dodaje bo lubie i...."I'm so excited")











 Trafiłyśmy na jarmark św. Dominika i można było kupić różne "cuda na kiju" ...
i ewentualnie zrobić zdjęcie z kurczakiem :)

 Artystyczny twór pt. "Wakacje", chyba jakoś tak...



 Neptun od tej jednej z najbardziej korzystnych stron ;)

 Bardzo się starałyśmy zrobić wspólne zdjęcie z tym bardzo znanym ziomeczkiem z Gdańska, ale coś nam nie wyszło.





 I możecie się zastanawiać co to za siostra celebrytka, że to zdjęcie sobie musiałyśmy z nią zrobić (w sumie pare osób na plaży tak się torche dziwiło, bo pare osób chciało z nią zdjęcie ;) ). Z siostrą gadułą spędziłyśmy całą noc w przedziale rozmawiając o życiu, mężczyznach i takich tam pierdołkach. Fantastyczna babeczka, jechała do Sopotu. Idąc na film na molo...zgadnijcie kogo spotkałyśmy na plaży :)
 Zdjęcie jak z PRL.






 Na koniec wysyłam buziaki i...czekajcie dalej na ciąg dalszy :),
a tam: Sopot, gorące nagie ciała, przystojni panowie '97 (tego to akurat brak :( ) i takie tam ;)