rety, rety co się dzieję :) wreszcie nareszcie coś tutaj piszę, mam nadzieję, że bardzo się wszyscy cieszycie.
Nie pisałam tutaj nie dlatego, że to moje życie w 2015 roku było tak okrutnie nudne, że nie było nawet jednego zdjęcia, którym mogłabym się pochwalić. Bardziej spowodowane to było brakiem czasu i najprawdopodobniej lenistwem, albowiem mam kilka folderów, które( jeśli by tylko mogły) zebrały już na sobie tyle kurzu i chyba całkiem już straciły nadzieję na otworzenie i zrobienie czegokolwiek z ich wnętrzem.Nie będę jednak obiecywać, że już w najbliżeszej przyszłości zobaczycie coś z tego 2015 i resztek 2014, bo czuję się tak zmotywowana do działania, no właśnie nie bardzo. Może znajdę tyle czasu, a może i nie :) a może uda się tu jeszcze Warszawę wrzucić...
W każdym razie, ten wpis pojawia się tutaj, ponieważ pewna piękna panna poprosiła mnie o zdjęcia. Było bardzo miło, a że dziewcze piękne to i efekt też jest bardzo ładny. Bardzo dziękuję jej za ogrom cierpliwości. Zdjęcia robione były z końcem sierpnia, więc... trochę się Miśka naczekała, ale to przeróżne rzeczy miałam do pozałatwiania oraz zdjęć było tyyyyyyle, że nie wiedziałam, które i ile powybierać.
(edit: Bardzo dziękuję Markowi za to, że czuwa nad treścią i moją nieumiejętnością zgrabnego pisania, pozdrawiam :) )